Wraz z przyjaciółmi z Korei, Tajwanu i Tajlandii wybrałam się na kilka dni do Azji, aby uciec od zimy i świątecznego pośpiechu. Miejsce docelowe: Bangkok / Tajlandia. Miasto nie jest dla mnie zupełnie nieznane i zawsze warto je odwiedzić. Bangkok i okolice zwiedzaliśmy oczywiście Vespą. Dzięki takiemu czy innemu pobytowi w Azji ruch uliczny na szczęście już mnie nie szokuje i całkiem nieźle radzę sobie w ulicznym zgiełku. Mimo, że w głębi serca wciąż bije mi serce do ręcznie przekładanych starych modeli Vespy, to na mojej Vespie S 125 3V czuję się tu bardzo komfortowo. Dzięki automatycznej skrzyni biegów nawet ruch "stop & go" w godzinach szczytu jest znośny, a podczas wyścigu przez światła między skrzyżowaniami można skupić się na "przeciwnikach". Dzięki dobremu układowi jezdnemu nawet nierówności przy 100 km/h na miejskiej autostradzie nie przeszkadzają.

Jedna noc w Bangkoku - weekend z VESPA

Choć w ruchu miejskim dominują dwukołowce, wzrok przykuwają nowoczesne modele Vespy - LX, S i GTS. Więc czuje się prawie jak na drodze we Włoszech na starej Vespie. W Bangkoku jest wiele do zobaczenia w temacie Vespa. Vespa Flag Store" w centrum miasta z ładną wystawą starych i nowych modeli, nasz SIP Racing Team "Thundercats SC", Lome z nowym salonem w kontenerze transportowym pełnym starych modeli z szeroką i dużą ramą w oryginalnym stanie, nielegalne wyścigi uliczne i... Ale jak to mówią: "co się dzieje w Bangkoku, zostaje w Bangkoku".
To miłe, że hobby łączy się w taki sposób.
Moritz, SIP Scootershop