Isle of Wight: Międzynarodowy Rajd Skuterów 2024
Isle of Wight, wyspa u południowych wybrzeży Wielkiej Brytanii, rozciąga się na powierzchni 381 kilometrów kwadratowych i jest domem dla około 150 000 osób. Centrum administracyjnym jest spokojne miasto Newport z nieco ponad 25 000 mieszkańców. Drugie co do wielkości miasto, Ryde, popularny nadmorski kurort w północno-wschodniej części wyspy, jest najbardziej znane z długiego molo i połączenia promowego z Portsmouth. Jednak raz w roku to spokojne miasteczko zmienia się całkowicie, gdy tysiące skuterzystów zamienia je w mekkę fanów Vespy, Lambretty, Scomadi i innych dwukołowców. Tak właśnie stało się w tym roku, w dniach od 22 do 26 sierpnia, podczas "Międzynarodowego Zlotu Skuterów 2024", który został zorganizowany przez British Scooter Rallies Association (BSRA) na lotnisku Sandown.
W tym roku Robert, Nico, Lukas i Bauchi wyruszyli w długą podróż o 6:00 rano w środę 21 sierpnia. O ile podróż Sprinterem z SIP Scootershop przebiegła zaskakująco sprawnie i bezproblemowo, o tyle już w czwartek pojawiły się pierwsze problemy z rozstawieniem stoiska, gdyż wiatr był tak silny, że niemal zdmuchnął Namiot do morza i prawie zabrał ze sobą Roberta. Czynność ta została więc przełożona na piątek, po tym jak w pobliskim sklepie outdoorowym zakupiono 40-centymetrowe kołki i liny odciągowe. Zespół w końcu stawił czoła burzy i wiatrowi, by na czas zamontować stojak SIP.
"Jak co roku, ludzie byli niesamowicie mili", relacjonuje Robert, "chwalili naszą pracę i nasze zaangażowanie w skutery i narzekali na Brexit. Ale na powitanie mieliśmy na stoisku dwie 30-litrowe beczki darmowego piwa, więc odwiedzający mogli zapić smutki. Po godzinie pierwsza beczka była pusta"
Tysiące Vesp i Lambrett na Rideout
Pogoda poprawiła się w sobotę, a wraz z nią nastroje fanów Lambretty i Vespy. Dla Lukasa była to pierwsza wizyta na zlocie skuterów w Anglii i był pod wielkim wrażeniem: "Było kilka naprawdę niezwykłych skuterów customowych, które można było podziwiać, a przede wszystkim fantastyczne Lambretty. Ogólnie atmosfera była bardzo zrelaksowana i wszyscy byli w dobrych nastrojach. Mogliśmy powitać na naszym stoisku interesujących gości, którzy mieli wiele do powiedzenia"
International Custom Show oczywiście przyciągnął tłumy i był najważniejszym punktem weekendu. Nasza załoga była zbyt zmęczona wieczorem, by puścić włosy z głowy na imprezach, więc przegapiła występy The Beat, Double Barrel, The Highliners i A Band Called Malice. Na terenie imprezy było też mnóstwo jedzenia i picia, mila handlarzy, a w niedzielę w programie znalazło się coroczne mega wydarzenie: Isle of Wight Rideout! Tysiące Lambrett, Vesp i innych dwukołowców wyruszyło z East Hill Road w Ryde i przejechało obok destylarni Mermaid i lotniska Bembridge na teren festiwalu. Naprawdę odurzający widok i cudowny dźwięk!
Z tymi wrażeniami w bagażu, załoga SIP załadowała wszystko z powrotem do Sprintera w niedzielę i wyruszyła w podróż do domu, która była równie relaksująca, jak podróż tam. "Byłem tam już kilka razy", powiedział Robert, "i pomimo złej pogody na początku, po raz kolejny było to bardzo miłe wydarzenie, w świetnej lokalizacji i z wyluzowanymi ludźmi. Zawsze chętnie wracam na wyspę Wight"
"Myślałem, że Anglicy są naprawdę fajni", wspomina nowicjusz Lukas, "i miło mi się z nimi rozmawiało. Wszyscy byli w dobrym nastroju i mam nadzieję, że będę mógł doświadczyć jeszcze wielu takich wydarzeń w Anglii"